Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

piątek, 19 listopada 2010

Głosować, ino raz!

Jutro, w niedzielę w Polsce wybierać będziemy samorządowców - wójtów/burmistrzów/prezydentów miast, radnych, sejmiki. Poniższy spot kampanii Masz głos, masz wybór jest bardzo trafny. Raz, że prosty. Dwa, że jest obrazkowy dla rosnącej, co widać po drogach, ilości kierowców - trafia do wyobraźni.



Od tego, jak zagłosujemy, nie tylko zależy stan dróg w okolicy. Zależy wiele innych rzeczy. (W naszym wypadku - od widzimisię ustawodawcy, czyli lobby sejmowych i nie tylko, zależy, czy zmienią program Rodzina na swoim tak szybko jak się da i nie zdążymy z niego skorzystać, czy może się uda; oczywiście - zmieniają i zamierzają zamknąć, bo był dobry i wiele rodzin z niego skorzystało). W końcu - nie chodzi o jakiegoś posła gdzieś tam w stolicy, tylko o tych, którzy będą decydowali o bardzo wielu kwestiach bezpośrednio dotykających tylko i wyłącznie mnie, rodziny, sąsiadów, mieszkańców wsi, miasta, województwa. Frekwencja pokazuje - problem jest nie tyle nawet z jakością głosowania, co z ilością. Mało komu się chce wybrać i poświęcić jakieś aż 10 minut na zagłosowanie. Za to do krytykowania - wszyscy, sami specjaliści, politologowie wszystkowiedzący o tym, kto jak i dlaczego nas okrada...
  1. Idź na wybory. Nie jest to wielka sztuka - a jest to prawo, o które wielu walczyło, i którego realizacja powinna i ma być przywilejem, a nie przykrym obowiązkiem.
  2. Poświęć trochę czasu - gazety, serwisy www - i zastanów się, na kogo zagłosować. Może masz problem tylko z osobą - wiesz, jaką opcję polityczną chcesz poprzeć - a może w ogóle nie masz pomysłu? To usiądź i przygotuj się - kogo reprezentują kandydaci, co w życiu robili (jeśli już zajmowali stanowiska w samorządzie, urzędach czy parlamencie - co wtedy zrobili, co sobą prezentowali, czy zrobili coś poza gadaniem?), co obiecują (choć i tak dzielić to należy na pół). Niech ten głos nie będzie bezsensownym skreśleniem pierwszej z brzegu osoby.
Sam - powiem szczerze. Mam dylemat. Najbliżej mi chyba do wyrażenia obywatelskiego sprzeciwu przez np. oddanie głosu błędnego (np. skreślenie 2 nazwisk). Żeby pokazać, że nie odpowiada mi ani forma tego, co się dzisiaj w polityce na szczeblu czy regionalnym, czy krajowym dzieje. I żeby dać do zrozumienia, że nie widzę nikogo, kogo miałbym w pełni z przekonaniem poprzeć w tym głosowaniu (czyli - jak na kogoś zagłosuję, to na zasadzie, nieuznawanej przeze mnie samego, zasadzie mniejszego zła). Choć i tak pewnie nikt się tym nie przejmie - a już na pewno ci, którzy po wyborach dostaną się na stanowiska.

1 komentarz:

  1. To nie byłby głupi pomysł, żeby większość obywateli poszła oddać głos (żeby była dobra frekwencja) ale żeby znaczna część głosów została unieważniona - nie wiem jaki jest sens w tym, żeby wybierać albo jedno zło, albo drugie, bo nie czarujmy się - jakkolwiek nie zagłosujemy, to z czasem okaże się, że dokonaliśmy złego wyboru...

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)