Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

niedziela, 27 czerwca 2010

KILKA SŁÓW O NAS

Kultura wymaga, aby się przedstawić.

Natusza
Rocznik ten sam, co Tomusz (bo kobiet dat nie wypada wypominać :P). Od zawsze mieszkanka nowszej części Trójmiasta. Liceum skończyła w Sopocie, potem studia również w Trójmieście. Pod koniec liceum, nieco z początku na siłę, w jej życie wkroczył człowiek, który bardzo się starał... Tak, Tomusz właśnie. No i poszedł za nią aż na te same studia, które (w odstępie 2-3 minut) pewnego pięknego, acz wietrznego, czerwcowego dnia AD 2009 skończyli. Od o wiele piękniejszego sierpniowego dnia tego samego roku - z własnej nieprzymuszonej woli żona Tomusza. Od prawie początku studiów zawodowo - jak najbardziej zbieżnie z wykształceniem - urzędniczka gdzieś w Trójmieście (a może nie :P), od całkiem niedawna na bardzo merytorycznym i odpowiedzialnym stanowisku.

Pasjonatka książek, filmów i seriali wszelkiej maści o wampirach (chętnie przyjmiemy większe mieszkanie - bo jej książki przestają się mieścić w naszym malutkim). Nie znosi wycieczek pieszych, ale Tomusz stara się ją nawrócić. Zdecydowana domatorka - jednak w nieco innym sensie niż Tomusz - także domator.

Oaza spokoju. Uroczy uśmiech. Niezwykła umiejętność rozładowywania napięcia swoją beztroską. Nic dziwnego, że Tomusz się zakochał :)

Tomusz
Rocznik 1985. Na początku kilka lat w Gdyni, potem wieki całe w Gdańsku, żeby po ślubie z Natuszą rok temu powrócić do Gdyni. Liceum, tak jak Natusza, skończył w Sopocie - ale inne. W ogóle to poznali się przypadkiem - dzięki GG (chociaż jeden pożytek z tego ustrojstwa). W życiu zajmował się, w trakcie studiów, kilkoma różnymi dość (choć zawsze z kierunkiem jakoś związanymi) rzeczami - aby nie tak dawno, sfrustrowany byciem urzędnikiem, osiąść w pewnym dość dużym i z pewnością czytelnikowi znanym z widzenia/nazwy serwisie www, w charakterze wielce wykwalifikowanego specjalisty. A w trakcie (a dokładnie - pod koniec) studiów tak naprawdę się przekonał do tego kierunku. Absolwent pewnej aplikacji korporacyjnej, łączonej z niezrozumiałych bliżej przyczyn, z kolorem niebieskim. Podobno pan mecenas. Dzisiaj, póki co, urzędnik.

Czyta wszystko, wszędzie, zawsze. Od historii (średniowiecze, Kościół, chrześcijaństwo, II wojna światowa, historia najnowsza) poprzez hagiografie i literaturę religijną, aż do dobrych powieści (historical fiction, sensacje, thrillery, thrillery sądowe i medyczne). Natusza, o ile się z nim rozwiedzie (a Boże broń!) to pewnie dlatego, że zawali ich mieszkanie dokumentnie książkami... Poza tym człowiek od komputerów, przy okazji lubiący amatorsko fotografować. No i pojechać w góry czy za granicą świata cóś zobaczyć - jak żona pozwoli. Zapalony rowerzysta amator.

Choleryk, który próbuje jakoś sobie z tym radzić i nie doprowadzać Natuszy do szału. Ciągle na nowo zakochany w niej, zapatrzony jak w obrazek.

>>>

Blog o nas - ale pisać będę pewnie ja. Nie Jarząbek - ale Tomusz :)


dopisane 08.11.2010Dominik
Przewidywania lekarzy różnej maści wskazują, iż narodzić się ma w pierwszej połowie marca 2011. Pierworodny Natuszki i Tomusza, owoc ich ciężkiej pracy na spóźnionym miesiącu miodowym w Turcji (czerwiec 2010). Jak na razie - dość ruchliwy i uparty, zajmujący się spaniem tudzież kopaniem Natuszki od środka.

dopisane 11.03.2011
Urodzony 10.03.2011.

1 komentarz:

  1. Cieszę się z reaktywacji czytam nałogowo wszystko bloga też. Od narodzin dominika

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)