Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

czwartek, 28 października 2010

Synek

Nie, tytuł nie jest przypadkowy.

Tak, tytuł oznacza, że nasze pierworodne dzieciątko będzie płci męskiej :)

U ginekolożki, jak zwykle, pusto i cicho, więc jakoś chwilę wcześniej żonka weszła. Pani przygotowała wszystko, potem mnie poprosiła.

Niesamowite... Dzieciątko - tyle, co na maszynie widać (a widać dużo) - zupełnie już ukształtowane. No, może główka nieco proporcjonalnie za duża w stosunku do reszty jeszcze :P (ale to po tacie :>) Widać było dokładnie wszystko - nóżki, rączki, ciałko. Mogłem policzyć dosłownie paluszki wszystkie - ginekolożka kazała, więc policzyłem, wszystko się zgadza :D Najpierw dzidzia była w pozycji płodowej, tyle że rączki podnosiła, i nóżki miała w pozycji po turecku. Więc się zgasiliśmy z Natuszką nieco, że nic z tego nie będzie i się płci nie dowiemy - dzidzia zasłoniła ten newralgiczny, decydujący kawałek ciała...

Ale jak ginekolożka tam pojeździła po brzuszku Natuszce, to pokazywała różne rzeczy - widok z tej, tamtej, i jeszcze innej strony. Świetne to było - dzidzia jakby po buzi się głaskała ręką. I znowu - chyba coś machnęła do mnie! W zależności od tego, jak naciskała tym ustrojstwem, co nim jeździła żonce po brzuszku, to widać było albo kości dzidzi (wszystkie), albo tkanki miękkie, a nawet raz widać było jakby twarz. Na tyle, co pamiętam swoje zdjęcia z okresu tuż po urodzeniu - jakby podobny kształt głowy. Natuszka orzekła - wielki nochal, czyli że po mnie (czy on jest taki wielki?...) Dokładnie widzieliśmy uszka, nosek, kości szczęki, żuchwę, wszystkie detale.

Właściwie - tak głupio trochę... Natuszka leżała, i jak za pierwszym razem byliśmy, to ginekolożka tak ustawiła monitor, że ona - leżąc - też wszystko widziała; ja po prostu musiałem się wychylić nieco, żeby widzieć. A wczoraj - Natuszka leży, i się cieszy, ona siedzi przy tej machinie, ja stoję koło niej - a monitor był przez większość czasu tak, że ginekolożka i ja widzieliśmy wszystko... a Natuszka niewiele. Kilka razy się zreflektowała i odwróciła, pokazywała żonce :)

Szczególnie - ten moment, kiedy dzidzia była w takiej pozycji, że ustalenie płci okazało się dość proste i jednoznaczne. W sumie - widać to było dwa razy, ale za pierwszym razem z profilu, więc nie byłem pewny. Potem babeczka mnie upewniła - i zrobiła nawet zdjęcie (potem, jak dawała dokumentację wizyty, wyraźnie zaznaczyła, że to zdjęcie osobno, bo ono nie należy do dokumentacji medycznej - to, na którym widać, że dzidzia to chłopiec, a nie dziewczynka) :D Pokazała to Natuszce, i też się ucieszyła. W sumie, ja na początku myślałem, że dziewczynka - ale im dalej (po ostatniej wizycie), tym bardziej jednak coś mówiło, że to chłopczyk będzie. Natuszka i teściu, ale jak się po fakcie okazało - także mój brat, i ci z Was, którzy komentowali i podjęli się typowania płci:P - obstawiali nie tak trafnie, skoro stawialiście na dziewczynkę. Ale przecież to znaczenia nie ma - grunt, żeby maleństwo zdrowe było.

Ja się śmieję, że korzyść z tego mam taką - nie muszę strzelby kupować pod kątem odstraszania przyszłych adoratorów, co by miało miejsce w wypadku córeczki :D A gdybym się tak o płeć zakładał - cóż, pewnie bym do przodu na kasie był :) (choć, z drugiej strony, znając swojego farta - wtedy by się okazało, że to dziewczynka :P).

Strasznie się cieszymy! Z tego, co pani powiedziała, i co nam napisała - maleństwo zdrowe, ładnie się rozwija, serducho bije jak szalone (jak powinno), więc jesteśmy jak najlepszej myśli.

Heh, zgodnie z tym starym przysłowiem - syn jest, teraz trzeba myśleć o zbudowaniu (albo w ogóle - o domu) i o zasadzeniu drzewa - nie ma rady :)

Kolejne wyzwanie - trza by jakieś imię, czy cóś, wymyślić? :)

6 komentarzy:

  1. A jakieś typy co do imion już macie? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję syna! Na dom i drzewo przyjdzie jeszcze czas :-)))
    A imię, hm... Może coś z "usz" właśnie - Janusz, Mateusz, Tadeusz i tak dalej? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja gratuluję po prostu dzieciaczka , synek nie synek, tak czy siak wielkie szczęście
    wiele wyzwań przed Wami i morze miłości :-)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. No i pięknie, chłopaki rządzą :D:D
    Gratulacje :)
    No nie ma wyboru, trzeba sadzić drzewo i dom budować :D
    Iza.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)