Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

czwartek, 7 lipca 2011

02. Wielkie pakowanie

Pół godziny na poczcie, żeby usłyszeć, że nie ma tego listu. Jak to - nie ma? Bo był - skoro awizo zostało. Mają poszukać, w piątek drugie podejście. Oczywiście, jak zwykle, w wypadku ważnej przesyłki. Śmieci docierają, reklamówki też.

Wczorajszy wieczór upłynął pod znakiem pakowania wszystkiego, co zostało w starym mieszkaniu. Czyli wszystkiego poza kuchnią. Najpierw kilkanaście kartonów książek - genialne kartony z Biedronki :) Potem wory z ciuchami - również bardzo dobre, żadna kryptoreklama, z takimi rączkami, również z Biedronki. Wyszło tego roboty od 18:30 do 23:00 praktycznie. Poza tym wynoszenie śmieci - książek ze 2 kartony poszły won, poza tym ogarnąłem też nieco pokój. Przespałem się tam, bo nie było sensu jechać do domu (ze starego mieszkania mam bliżej do kolejki do pracy) - ale nawet łóżka się nie udało rozłożyć. Chciałem pójść coś zjeść - niestety, w okolicy 22:00, w sezonie, w centrum Gdyni wszystko pozamykane na głucho. Więc zaliczyłem, ostatni pewnie, spacer i zakupy w niezastąpionej Żabce (tego mi chyba w nowym miejscu będzie brakowało - zawsze pod domem i otwarte).

Dziwnie tak - dorobek życia (poza kuchnią) na ok. 20 m kwadratowych w kupie kartonów i worków.

Z samego rana rozłączyłem router, modem, telefon, spakowałem wszystko do plecaka i pognałem do pracy - bo po południu ma przyjechać spec od UPC do przepięcia, a w sumie zainstalowania wszystkiego w nowym mieszkaniu. Jak tak wychodziłem ze starego domu - nostalgia mnie wzięła, mimo że nigdy nie przyzwyczaiłem się do mieszkania tam (za dużo wspomnień związanych z + babciami) - w sumie, ostatni raz wychodziłem stamtąd w ogóle do pracy. Teraz jeszcze w sobotę wożenie wszystkiego, a przed tym w piątek rozmontowanie łóżka i ogarnięcie piwnicy.

Porobiłem nieco umów w pracy, i niedługo jadę na nowe miejsce - działają tam już ludki montujące nam szafę zabudowującą przedpokój. Mają skończyć po południu. W międzyczasie dzwonili - szklane półki do kuchni i lustro do łazienki jest do odbioru. Szkoda, że do-dzwonić się za to nie mogę do Leroy Merlin, gdzie powinny być już kabiny prysznicowe, jakie nam się podobają. Dzwoniłem we wtorek - są 2 salony w okolicy - mają być w czwartek. Dzisiaj jest czwartek, do jednego nie dotarły, w drugim mają chyba dzień nieodbierania telefonów. 

Jedno dobre pod kątem sobotniego wożenia - chłodniej, czasami pada, więc lepsza aura.

5 komentarzy:

  1. Pamiętam Was jeszcze z czasów blog.pl - ba, nawet kiedyś regularnie komentowaliśmy sobie notki. ;) Jednak w pewnym momencie zrezygnowałam z blogowania i kontakt się urwał. Parę miesięcy temu przypadkiem znalazłam Was na blogspot, a teraz jeszcze większym przypadkime trafiłam na kolejną odsłonę - cieszę się, że mam takie szczęście i ciągle mogę podczytywać co tam u Was słychać. :)

    Pamiętam, jak w lutym tamtego roku wyprowadziłam się z domu i jak przez miesiąc nosiłam (wprawdzie tylko na drugą stronę ulicy;P) moje rzeczy na trzecie piętro. I niedługo czeka mnie to ponownie, bo i my będziemy powoli starać się o własne m. :)

    Pozdrawiam!

    emfoto.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłeś zapytać tam gdzie się dodzwoniłeś czy są one tam gdzie dodzwonić się nie możesz :) Oni tam wszystko w bazie mają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm przeprowadzki nie mam dobrych wspomnień, ale u Ciebie widzę pozytywy :) www.nomen--nescio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. o skąd ja takie perypetie pocztowe znam... Był okres że prowadziłam wojnę z pocztą i nowym listonoszem, na szczęście wrócił stary sprawdzony kompetentny pan listonosz i nie mam już problemu z zaginionymi listami, i toną awizo bo się Panu listonoszowi nie chce wchodzić do mieszkań ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. sorki ze napisze tak bezpośrednio,ale po przeliczeniu,ile wyniosl was remont mieszkania? czyli wszystko...meble,malowanie itp....
    pytam bo nas czeka to samo...procz wymiany okien i drzwi wejsciowych bo mamy mega porzadne.
    Na pewno do zrobienia mamy cala kuchnie,przedpokoj,trzy pokoje,bo trzeba gladz poprawic i wyrownac no i zalozyc panele i parkiet no i cala lazienke i kibelek zrobic:/
    jak mozesz napisac to dokladnie ile was wynioslo wszystko...bede wdzieczna..bo nie wiem ile kasy dostaniemy na slubie a ile w rzeczywistosci musze szykowac:/

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)