Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

wtorek, 14 grudnia 2010

Kolka? ...

Godzinkę temu Natuszka wyszła od pani ginekolog. 

Obejrzała, obmacała brzuszek, wysłuchała z czym jest problem, że boli. Pomyślała  i dała skierowanie na USG na jutro, żeby szybko. Co może być nie tak? Powiedziała, że kolka. W sumie, nie wiemy, co to znaczy. Ale mówiła, że jak coś będzie nie tak, to nawet szpital czeka żonkę moją... A ona, biedactwo, nigdy w szpitalu nie była i bardzo się boi nawet w kontekście samego porodu. 

Ja wierzę, że będzie dobrze, że jutrzejsze badanie nas uspokoi. Ale proszę Was o trzymanie kciuków - za Natuszkę, za Dominika, żeby wszystko się pomyślnie wyjaśniło.

8 komentarzy:

  1. może to kolka nerkowa...bedzie dobrze i trzymam kciuki:)ANAIRDA

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobiegłem do domu, zjadłem i od razu piszę.

    Sytuacja się wyjaśniła dzisiaj po USG. Synek zdrów jak ryba, żywotny niezwykle i w ogóle się nas nie słucha jak prosimy, żeby mamuśki swojej nie boskował od środka :D

    Co się działo, że bolało? Dokładnie nie wiemy. Najprawdopodobniej synek się ułożył jakoś z jednej strony. Mógł też po prostu kręgosłup boleć i promieniować. W każdym razie - nie ma powodów do niepokoju :)

    Za trzymanie kciuków - bardzo dziękujemy 8-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufff, całe szczęście że z małym wszystko w porządku! A im bliżej rozwiązania, to boleć może niestety, bo się synek ułoży wygodnie dla siebie, ale dla mamy niekoniecznie i weź tu mu do rozumu przemów :-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)