Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

środa, 2 lutego 2011

Ależ te buty niewygodne...

Półbuty, o których było ostatnio, fajne - ale:
  1. zbyt cienkie jak na obecną - choć w praktyce bezśnieżną, ale za to z przymrozkami i mrozem czasem aurę
  2. o strasznie twardej podeszwie - z bardzo dobrego materiału, ale masakrycznie twarde
Włożyłem w poniedziałek, i (choć z uwagi na temperatury we wtorek już wróciłem do zimowych, z gumową mięciutką podeszwą) zdycham do dzisiaj - bolą mnie same stopy. Wygodne, rozmiar ok - tylko się trzeba przyzwyczaić :) 

Skarga wysłana wczoraj. Co tam, w myśl zasady pierwsza myśl najlepsza stwierdziłem, że nie będę czytał od A do Z, bo pewnie bym się zabrał za poprawianie, przestawianie szyku itp. całości. Co, biorąc pod uwagę, że termin wysłania upływa jutro (więc, dla świętego spokoju, trzeba by to wysłać dzisiaj) od wczoraj byłoby niewykonalne. Czekam na rozwój wydarzeń. Ciekawe, ile w MS poleży, zanim do WSA wyślą. Strzelamy?

Natuszka ma tercet lekarski od poniedziałku:
  • poniedziałek - rano badanie tarczycy w A
  • wtorek - w dzień wizyta u endokrynologa w A
  • środa (dzisiaj) - właśnie jej pobierają krew, potem wizyta u ginekologa w B
Dzielna niesamowicie, jeszcze się upiera, że ze mną do Tesco chce jechać, bo pieluszki będą w promocji przez 2 dni teraz (te małe, co będą nam na początek potrzebne, Pampersa).

Nie chcę się odnosić do tego, co jedna z osób napisała w bodajże pierwszym komentarzu pod poprzednim wpisem. Świetnie - to tej osoby subiektywne odczucie o naszej, Natuszki, sytuacji - tylko oderwane i niepokrywające się z rzeczywistością. Nikt nie twierdzi, że ciąża to choroba. To nie kwestia rozczulania się nad sobą i chuchania na siebie bez potrzeby. A kopniakami (nawet tymi mocnymi i w żebra) cieszymy się każdego dnia i na pewno po urodzeniu będziemy je również miło wspominać. Faktem jest jednak, że pod koniec ciąży jest ciężko, ale trzeba to przeżyć, bo to co następuje potem jest o wiele ważniejsze. Natuszka do leniwców nie należała i nie należy, ile się dało - do pracy chodziła i najchętniej i teraz by pracowała. Ale się nie da. Bo jak pracować, jak co 10 minut trzeba zmieniać pozycję, bo boli, uciska, wszystko drętwieje? I najwygodniej, również co chwilę się przekręcając, na leżąco, z nogami do góry? Nikt na nikogo przesadnie nie chucha - po prostu nie udajemy, że jest bez zmian i Natuszka mogłaby biegać do pracy, zakupy nosić i najlepiej z tym wszystkich biegać w obie strony po schodach, ot, dla zdrowotności. I stwierdzanie tego stanu jako faktu nie oznacza, że się z tej ciąży i całokształtu sytuacji nie cieszymy.

Po poniedziałkowej szkole rodzenia jesteśmy bogatsi o wiedzę o praktycznie wszystkim dot. pielęgnacji maleństwa - poza kąpielą, o której będzie w przyszłym tygodniu. Okazało się - dobrze, że nie kupowaliśmy sprzętu do tego - że np. nie powinno się w ogóle czyścić uszu maluszka, żadne patyczki , palce itp.; czyścić tylko to, co ew. wypłynie z uszka, i wystarczy. Analogicznie - z kikutem pępuszka. Jak się nic nie dzieje - to nic nie robić. Owszem, starać się nie moczyć, ale niczym nie traktować, żadnym spirytusem; a jak coś się dzieje brzydkiego - i tak do lekarza trzeba. O tym, że nie należy dzieci wozić/nosić w krzesełku samochodowym - bo to niezdrowa pozycja (są na nich ograniczenia), i tylko wygoda, ale dla rodziców. Okazuje się - nosidełka też bez szału (wpijają się w pachwiny), bo najzdrowsze i najlepsze dla maluszka - chusty. Że wręcz nie można żadnych poduszek wkładać pod głowę - i najlepiej, jak w ogóle dziecko samo nie zacznie ich używać, nawet dużo później, bo nic nie dają. I wiele innych fajnych spraw. Zeszycik z notatkami zapełnia się powoli :)

Wczoraj - z rana nie lada wyczyn. Komentarze do kodeksów podstawowych mocno drogie, po ok. 300 zł lekko. Co zrobił Tomusz? Wziął aparat cyfrowy, pojechał do biblioteki, spędził godzinę i zrobił po kolei zdjęcia komentarza (najmniejszego, jednotomowego) do KC. Bagatela, 1700 prawie stron. Ale jest, i o te 300 zł do przodu. Dobrze, że w bibliotekach można zdjęcia robić :)

Bardzo fajny wieczór - miał być w męskim gronie (żadna popijawa - alkohol bardziej niż sporadycznie ostatnio, w ogóle mnie nie ciągnie; w niedzielę u rodziców lampka wina [drugiej bym już nie wypił], jak już to wódeczki dobrej trochę), tzn. moja skromna osoba + 2 kumpli z mojej radosnej poprzedniej urzędniczej (a Natuszki obecnej) pracy. Życie to zweryfikowało - jeden przyszedł z żoną, która się dziwiła, gdzie jest moja - Natuszka; jak powiedziałem, że zakładaliśmy spotkanie w męskim gronie, ale oczywiście jest mile widziana, to dziwnie się spojrzała jakoś. W każdym razie - było bardzo miło, i objadłem się do nieprzytomności, podjudzany przez kolegę. A w ogóle dostaliśmy 1 pizzę gratis - kolega - bo zamówił na grubym cieście, a kucharz się skumał jak już piekł, że nie na takim zrobił, więc potem dorobił drugą, na takim jak trzeba, ale dostaliśmy też tamtą pierwszą. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy. A Natuszka też się cieszyła - bo jak się umawialiśmy na 20:00, to byłem w domu... przed 21:00. Jak to możliwe? Tak, że poprzestawiało się to, i spotkaliśmy się właściwie ok. 18:00 już :) Bomba - wszyscy zadowoleni. 

4 komentarze:

  1. Nie przejmuj się takimi komentarzami jaki pewna pani pod poprzednim postem pozostawiła - może ona ma inne podejście do sprawy. Wy uczęszczacie do szkoły rodzenia i z tego co czytam, Natuszka jest pod odpowiednią opieką medyczną, zatem wszystko jest w porządku.
    Nie wiedziałam, że ta szkoła rodzenia jest aż taka interesująca - nigdy nie przypuszczałam, że można się tam czegoś ciekawego dowiedzieć, że to, co się wie od dziada, pradziada, pielęgniarek czy lekarzy - wystarczy, a jednak czytając Twoje spostrzeżenia zaczynam zmieniać zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tym foteliku to chyba sama Ci nawet pisałam, jak pisałeś na jaki wózek się decydujecie ;)
    A z chustą to też prawda - w ogóle podobno dziecka nie wolno za wcześnie nosić w pionie tak jak w nosidełkach, a chusta ma dużo naturalniejszą dla maluszka pozycję ;)

    A jak tam wyniki Natuszki - wszystko dobrze?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj kiedyś mi komentowalas bloga ja teraz odwiedzam Ciebie Gratuluje bycia w ciąży to wspaniały czas :) pozdrawiam :)
    www.olguska.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Tzn. to chyba do Natuszki - bo ja to "nim" a nie "nią" jestem :)

    Żono Programisty - w jak najlepszym porządku :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)