Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

poniedziałek, 13 września 2010

Ot tak

Zaległości urlopowe zwalczył, na bieżąco, jakby w roboczym sensie jest.

Wczoraj minął 3 tydzień, jak u teściów siedzimy. Dobry układ - żonka nie jest sama, tylko ze szwagierką i teściową, zajmują się sobą; a ja mam kąt (osobny pokój), gdzie mogę po pracy się pouczyć, nie przeszkadzając innym. Jak na razie - w moim odczuciu - wychodzi to całkiem dobrze, i chyba jakoś brnę powoli do przodu. I tak jeszcze najpewniej jakieś 2 tygodnie - 25.09 egzamin... Nadal proszę o wsparcie, dobre fluidy itp.

Żonka tylko mnie dziwi - w ogóle nie czyta książeczek, które przywiozła, i chyba za komputrem tęskni (nie wiem, teściowie mają bezprzewodową sieć, sam ją ustawiłem, ale działa to tak... że jak jak jeden komp chodzi i działa neta, to już na drugim nie działa bezprzewodowo :| i nie wiem, co z tym zrobić, bo poza postawieniem sieci nic z routerem nie robiłem). Więc siada i sobie coś na komputrze dłubie teścia, jak teściu dłubie coś innego akurat.

A maleństwo nasze rośnie. W zeszłym tygodniu - zakupy by Allegro, kilka sztuk ciuszków ciążowych - spodnie jeansowe, sztruksy i dresik - i to wszystko z wysyłką kurierem za kwotę mniejszą niż 1 para spodni ciążowych, które swego czasu teściowa kupiła w sklepie żonce. Przydatne to Allegro :) A że użytkownik, od którego kupowaliśmy, dość nowy i mało jeszcze punktów czy gwiazdek ma - to go polecimy, a co, bo naprawdę bardzo szybko przysłał ciuszki.

Na jedną partię - legginsy ciążowe sztuk 2 - kupione u innej osoby, ale również na Allegro, jeszcze czekamy - w tym sensie, że listonosz (w domu były 3 osoby - nikt nie dzwonił do drzwi/domofonem, zero...) "awizował" przesyłkę, czyli nie chciało mu się tyłka ruszyć na 4 piętro, więc awizo wetknął. Ale Natuszka odbierze dzisiaj - wracając z domku naszego zapuszczonego, gdzie musi świniaka oporządzić naszego (w sensie - sprzątnąć klatkę) i jeść mu dać, coby przeżył jakoś do naszego powrotu. Niestety, co 2 dni tak trzeba, bo świniak sporo je...

Żonka już się ślini na różne śpioszki i ciuszki dla maleństwa - ale na razie (powiedzmy) twardo obstaję, żeby poczekać, aż poznamy płeć, bo nie chcę mieć synka, który od małego w różowych śpioszkach będzie paradował, bo mama się pospieszyła z zakupami...

W czwartek żonka do ginekologa się wybiera, i musi postarać się o zwolnienie. Dzwonił kolega od niej z pracy - mówi, że taki bałagan i chaos jest, żeby nie wracała. Zresztą, to nie jest miejsce do pracy dla kobiety w ciąży. Nikt po 4 h, jak ustawa każe, nie pozwoli jej odejść od komputera; nosić tony papieru nie raz i nie dwa razy musi, czasami po drabinach łazić, a do tego nierzadko dużo stresu. Więc mam nadzieję, że zwolnienie dostanie.

A wczoraj - zaczął się/kontynuuje się nasz serial dość lubiany, czyli c.d. Domu nad rozlewiskiem Kalicińskiej - Miłość nad rozlewiskiem (jakby co, TVP 1, niedziela jakoś ok. 20:00) :)

I tak to mniej więcej wygląda :)

3 komentarze:

  1. Powodzenia w nauce! :)

    A śpioszki, bodziaki itp można kupować takie unisex (białe, żółte, zielone, beże, błękity itd) zanim się okaże jaka płeć ;) Wystarczy, że dopilnujesz żonkę żeby z różem, dziewczęcymi czapeczkami i sukieneczkami nie szalała ;)

    Pozdrawiam :)

    P.S.: 3 tygodnie u teściów? Podziwiam. Albo masz świetnych teściów albo jesteś święty chłop. Albo tak w naukę wciągnięty, że całymi dniami nosa z pokoju nie wyściubiasz i nie ma Ci kto na nerwy działać ;) Bo ja u własnych rodziców mam problem wysiedzieć więcej niż 3 dni i marze o własnym spokoju i ciszy :P

    A świniaka czemu nie wzięliście ze sobą? My zwierzaki do rodziców zawsze braliśmy z klatką pod pachę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całymi dniami to ja siedzę - ale w pracy teraz (wcześnie 2 tyg. właściwie w domu u nich), a po powrocie siadam i dziubię zamknięty :P

    Nie będziemy świniaka teściom na głowę jeszcze zwalać, bo takiej ilości szczęścia by nie wytrzymali :P Tym bardziej, że teściowa ma zapędy do wiecznego sprzątania - a świnka jednak conieco rozsypuje tego i owego z klatki :) Mamy taki fachowy transporterek dla świniaka - ale co, miałby cały czas w takim maleństwie siedzieć? To niehumanitarne :>

    OdpowiedzUsuń
  3. heh, skąd ja znam te awiza - też kiedyś na czwartym mieszkałam i dla listonosza to za wysoko było ;p

    myslami opetana

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)