Dobrze jest być takim ojcem-mistrzem jak Joda z "Gwiezdnych Wojen". On nie ochrzaniał Luke'a, że nie umie, używając mocy, podnieść statku z bagna - tylko tak nim pokierował, że Luke był do tego zdolny, nauczył się tego.

czwartek, 22 marca 2012

49. Zdrowiej

Nie zapeszając, jest lepiej. Słabo było właściwie do nocy z poniedziałku na wtorek - malutki nie bardzo mógł oddychać, co chwilę charczał przez nos, no i się budził. Od środy jest ok, ostatnie 2 dni śpi nawet lepiej niż przed chorobą :) 

Natuszka zmęczona, bo szaleje w domku z nią - dobrze, że spędzają czas zawsze jakoś z teściową razem. A malutki, na fali swoich zapędów do chodzenia i gwałtownego przemieszczania się, dodatkowo jeszcze szaleje dosłownie w wózku - starając się a to podnosić wyżej niż najwyższa opcja oparcia, wychylając się z wózka czy też, dla odmiany... zsuwając się w głąb wózka. A do tego porykiwania i grymasy. Heh, ma młody charakter, nie ma co - jeśli chodzi o to, nerwus do kwadratu w stosunku do nas :) 

Z Natuszki to w ogóle bardziej niż dumny jestem, bo jednego dnia umyła większość okien i pozmieniała zasłony. Zupełnie inaczej, i jakoś fajniej tak :) Dzielna moja.  

Wystawiliśmy naszą kołyskę na sprzedaż - jak dobrze pójdzie, w sobotę sprzedamy ją. Przyda się te kilka złotych, bo jakoś od czasu aplikacji kasiora się nie przelewa. A na dniach trzeba kupić lżejszą i mniejszą spacerówkę. Ciekawe, jak młody zareaguje - do tej pory jeździ plecami do kierunku jazdy, twarzą do nas, a większość wózków tzw. parasolek ma siodełko tylko twarzą do kierunku jazdy. Może zaciekawi go? Na szczęście, nieopodal mamy spory i dobrze zaopatrzony sklep z sensownymi cenami - przymierzymy Dominisia, obejrzymy, mini crash-test zrobimy :D

Zawodowo - zasuwam, coraz więcej jakby (choć niby to samo robię), dają coraz to inne rzeczy (ok, bo się rozwijam). Żeby jeszcze tak szef to zauważył i docenił - bo nie widzę tego. Zaraz będzie rok w tym nowym miejscu - i stoję sobie w miejscu właśnie. Trzeba zagadać o awansie jakimś. Niech tylko rok minie, czyli w maju.

Za tydzień praktyki w ramach szkolenia mojego wspaniałego dalszego aplikacyjnego zaczynam. Fajno o tyle, że to, co się dało, załatwiłem w miejscu, gdzie pracowałem, więc chociaż w gronie znajomych. Zobaczymy. 

1 komentarz:

  1. Dobrze, że Malutkiemu się polepszyło :)
    Może będę nudna, ale znów napiszę, że Wy jesteście naprawdę super rodziną. Zazdroszczę Wam trochę... :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz skomentować któryś z tekstów.

Pozdrawiam :)